Sushi robiliśmy od zawsze. No dobrze, w piaskownicy może jeszcze nie, ale zrolowane babki z piasku wychodziły nam zdecydowanie najlepiej ;). W świadomym życiu (a to już przeszło dwie dekady!) uczyliśmy się robić prawdziwe japońskie sushi od prawdziwej japońskiej mistrzyni imieniem Takeda, stąd pomysł, by nazwę naszego baru zadedykować właśnie jej.

Hashi trzymamy w ręku częściej niż długopis. Obudzeni w środku nocy wyrecytujemy różnice między maki, temaki, chirashi czy nare. Ale to technikalia, bez znaczenia wobec faktu, że my sushi po prostu kochamy w każdym najmniejszym nawet ziarenku ryżu. Kochamy rybie pęcherze, śliwkowe wino, prawdziwe wasabi, a wodorosty pachną nam piękniej niż najlepsze perfumy. Psa, gdybyśmy tylko mieli, nazwalibyśmy Kazunoko. Ale ze zwierząt najbardziej lubimy ryby. Surowe :).

Tą miłością chcemy się z Wami podzielić. Zajrzyjcie do Takedy!